słowem wstępu, opowiem Wam bajkę.
o muzyce. i o gwiazdach.
INSTAGRAM: monikalukasiak KLIK
dawno, a właściwie niedawno. a więc - niedawno żyły sobie trzy dziewczyny, które bardzo kochały muzykę. kochały też siebie. i paru innych. i parę innych rzeczy też. a więc - kochały muzykę. każda inną. ale też wszystkie tą samą. kochały muzykę i pannę Rihannę. i się niezmiernie ucieszyły, że owa panna pomuzykuje. i chciały pomuzykować razem z nią. ale nie muzykowały. ale o muzykowaniu Rihanny panny usłyszały. i wręcz się ucieszyły, że tam gdzie panna Rihanna muzykowała, one, z panna Rihanną, nie muzykowały.
bajki mają zwykle piękne zakończenie. zwykle pozytywne. zwykle optymistyczne. a tu? niekoniecznie. bo być miało fajnie. miało. bo Opene'er. bo Rihanna. bo dobra zabawa. bo niezła muza. a tu bęc. nie pojechały panny. trochę szkoda było. ale po tym, co usłyszało się później... też było mi szkoda. owszem. ale chyba najbardziej Rihanny.
wszystko idzie do przodu. kiedyś pozyskać oddanego fana było o wiele, wiele trudniej. a dziś? dziś, w dobie internetu, narzędzi takich jak fejsbuk czy insta - pestka. wszystko roznosi się błyskawicznie. każdy widzi - co, kto lubi. widzi i sam się przekonuje do tego. albo i nie. like za like. skare za share. hype za hype.
trzeba też powiedzieć jasno - gwiazdeczek to mamy od groma. i jeszcze więcej. gwiazdeczek. tych polskich i zagranicznych. a prawdziwych Gwiazd, Gwiazd przez duże G? garstka. na sukces musisz zapracować, ciężko. ale utrzymać sukces i nie spaść na dół - jest jeszcze ciężej.
co ważne jest. szacunek do fana. bo to, że Gwiazda (tudzież gwiazdeczka) stała się Gwiazdą (tudzież gwiazdeczką), zależy nie tylko od Gwiazdy (tudzież gwiazdeczki). od fana też zależy.
wiem. Rihanna ma wielu fanów. podobnie Biber. czy nasza Edzia. podkreślam WIELU. ale szacunek musi być, jeśli fan oddany. wiem. sława może być uciążliwa. ale strońcie od gwiazdorzenia, strońcie! bo się słyszy i widzi, że szacunku brakuje.
playback? mówię stanowcze nie! jak dla mnie - obraza dla siebie samego i dla słuchaczy. dla fanów, którzy przyszli na koncert z nadzieją usłyszenia swego idola na żywo. i w formie. podkreślę raz jeszcze, W FORMIE. nie po to taki Gwiazdor stawia tysiące, czasem bzdetnych, wymagań, aby potem dać z siebie jakieś 5 czy 10 czy 70%. powinien dać z siebie wszystko! jeśli ma predyspozycje - tańczyć! jeśli ma predyspozycje - śpiewać! bawić fana i bawić siebie samego, na scenie.
także tak. wypiąć się może każdy na fana.
ale fani też mogą. się wypiąć.
PS. Pozdrawiam moje urocze i zacne koleżanki z fanklubu Rihanny, które są nadal fankami. ale mniej.
oh tak....gwiazdorzenie...
OdpowiedzUsuńA Wy wyglądacie jak gwiazdy:))
Buziaki- Anna:)
Ja bym dużo oddał aby zobaczyć Rihannę na żywo!
OdpowiedzUsuńMoja koleżanka miała bilet na koncert Rihanny.. niestety nie pojechała :/
OdpowiedzUsuńvenuuska.blogspot.com
suuper ;)
OdpowiedzUsuńNajgorsze kiedy bańka mydlana pęka i oczekiwało się czegoś innego.
OdpowiedzUsuńTakie rozczarowania są dość bolesne...
OdpowiedzUsuńdokładnie - szacunek do fana. Dlatego niezwykle doceniam każdy gest ze strony artysty wobec fana, to niezwykle miłe i tak powinno być. :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńgreat picture! It´s so cool !
OdpowiedzUsuńMam takie samo zdanie co do playbacku. Bo w sumie po co koncert, skoro się śpiewa z playbacku... :)
OdpowiedzUsuńzgadzam się całkowicie;)
OdpowiedzUsuń