czwartek, 26 grudnia 2013

czas przewidywalny a wyjątkowy!


kolejny rok z rzędu z głośników doniośle
rozbrzmiewa Last Christmas!


INSTAGRAM: monikalukasiak KLIK


na miesiąc, dwa przed Świętami robimy znudzone miny. bo jak co roku nas straszą świątecznymi piosenkami i przypominają o nadciągającym zakupowym szale. krzywimy się do przebojów Wham! czy Mariah Carey, aby pod koniec grudnia nucić je pod nosem zagryzając lukrowanym piernikiem. bo grudniowe święta to czas tak przewidywalny, a tak wyjątkowy.

szukamy prezentów. złorzeczymy pod nosem, stojąc w kilkumetrowych kolejkach, sobie i innym. sobie - że po raz kolejny zostawiliśmy wszystko na ostatnią chwilę i jak opętani ganiamy po oblężonych centrach handlowych. innym - że nie zrobili tego wcześniej, a teraz przy okazji utrudniają nam świąteczne zakupy. 

dalej schemat jest ten sam. zazwyczaj. bo ciocia Zosia ma ulepić pierogi, ciocia Ela przyniesie śledzika. mama karpia, bo nikt lepszego nie robi. tata wyskoczy na chwilkę podczas rodzinnej kolacji, omijając tym samym wizytę Mikołaja. dzadziuś dostanie kolejna parę skarpet, a babcia kolejne druty i włóczkę do kolekcji. a i tak będą szczęśliwi. przewidywane, a tak wyjatkowe.

później po raz setny wszyscy zasiądą przed telewizorem by obejrzeć Kevina, choć zapierali się, że w tym roku sobie odpuszczą. zasiądą do świątecznego stołu, od którego oderwać się będzie o wiele trudniej. Maciek będzie wcinał kolejną dokładkę od babci, a Ania od dziadka. cioteczki ponarzekają sobie na teraźniejszą młodzież. wujkowie wypiją po jednym. a ja? ale się najadłam. chyba zjem jeszcze.

Święta to czas tak bardzo przewidywalny.
tak przewidywalny, a tak wyjątkowy.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz