niedziela, 6 października 2013

dziesięć miesięcy walki


studia to szkoła życia.
studencki tryb życia.




INSTAGRAM: monikalukasiak KLIK


taki świeżak, niedoświadczony studenciak, cieszy się na myśl, że w końcu udało mu się wyfrunąć z rodzinnego gniazdka. cieszy się tak bardzo z własnych kluczy do mieszkanka. z własnego pokoiku. z własnego okienka, przez które wygląda na własne podwóreczko.

wszystko jest pięknie, fajnie, miło dopóki, dopóty nie dopadnie go codzienność. gotowanie, zmywanie. pranie, sprzątanie, prasowanie. czy wynoszenie śmieci. czy pusta lodówka, bo zapasy od mamusi się skończyły. czy wreszcie pusty portfel, bo fundusze od tatusia nie wystarczyły.

taki studenciak dostrzega, że lekko nie jest. że lekko nie będzie. przyjeżdża do rodzinnego domku zmordowany i sponiewierany, po ciężkim tygodniu. po szkole, ale szkole życia. wcina mamusiny obiadek aż się uszy trzęsą. poprawia deserkiem. i drugą przekąseczką. po czym wtacza się na łóżeczko. pada jak kłoda. budzi się w godzinach południowych bardziej niż rannych.

i już wie, że studia to szkoła życia. a przed nim jeszcze dziesięć miesięcy morderczej walki.

lekko nie będzie!
o nie, Studenciaku!

3 komentarze:

  1. studia to prawdziwa szkoła życia ale też dużo nowych doświadczeń:) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. mi sie też zaczeły studia, masakra. nie mam w ogole na nic czasu:(

    OdpowiedzUsuń
  3. Dlatego ja wybrałam uczelnię 15 km od domu, gdzie mogę 40 minut dojechać autobusem i wrócić do domu. Na gotowe. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń